wtorek, 11 lutego 2014

Dresy w sklepie- WSTYD!

Ostatnio miałam dość głupią sytuację. Poszłam do sklepu po zakupy, a że przebywając w domu jestem leniwa, po powrocie ze szkoły zamieniam się w typowego kanapowca (czyli dresy, wyciągnięty thirt, 'antenka' zrobiona na czubku głowy z moich włosów). No i wracając do mojej wycieczki do sklepu, akurat były to godziny szczytu powrotu uczniów ze szkoły do domu, i najwięcej ich można spotkać w rynku gdzie jest główny 'dworzec'. A sklep do którego poszłam, jest umieszczony właśnie koło wcześniej wspomnianego rynku. Tutaj na wsi każdy, każdego zna- albo przynajmniej z wyglądu kojarzy. I zawsze można spotkać uśmiechy osób i miłe 'Cześć Julia' niekoniecznie od ludzi które znam. No ale to by było zbyt piękne (i śmieszne) aby każdy dla każdego był miły:). Gdy już ukończyłam zakupy, i stałam w dość sporej kolejce usłyszałam rozmowę trzech dziewczyn (wiem to jest niegrzeczne, no ale każdemu robi się gumowe ucho gdy usłyszy 'to ta Julka'). Dyskusja zaczęła się 'PATRZ JAK SIĘ UBRAŁA!' - pomyślałam sobie 'no w sumie niekorzystnie wyglądam, no ale ludzie... po zakupy wyszłam na wieś!'. Oczywiście wszystkiego dobrze nie usłyszałam bo dziewczyny widać, starały się aby ta rozmowa byla DYSKRETNA. Ale sklejając w całość ich pogaduchy, mówiły o tym- jak to się ubrałam, przecież jestem taką słynną stylistką, ubieram znane osoby, bujam się po polsce i pokazuje jaka to ja nie jestem. Chwalę się tym i tamtym (lub kim) a na wioskę porządnie ubrać się nie potrafię. Że w sieci i w podrożach to tylko pokazówka, a naprawdę jestem FLEJĄ (tak, jedna z nich mnie określiła - cokolwiek to znaczy). I że płacę ludziom aby moje nazwisko widniało pod stylizacjami (WHAAAT?). No i tego typu rozmowa się toczyła, ogólnie tyłek mój obrobiony z każdej strony- no ale byłabym nie JA gdybym się nie odezwała. Prawda, nie odezwałam się - obróciłam i uśmiechnęłam do dziewczyn. A One? Odwzajemniły mój uśmiech! No ale głupa strugałam że nic nie słyszałam, powiedziałam Do Widzenia i wyszłam ze sklepu.

Pewnie zastanawiacie się co miałam w głowie po wyjściu ze sklepu? Odpowiem Wam - NIC! Śmiałam się sama do siebie. To jest śmieszne, że gdy wychodzę w dresie bądz innej niekorzystnej rozciągniętej odzieży, od razu jestem palcem pokazywana. Ale jak facet zajezdza traktorem w gumiakach, to jest normalne. Tak bo to jest NORMALNE, ponieważ to jest widok Nasz codzienny- wszyscy jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Zdaję sobie sprawę że nie każdy ma okazje poznawać zespoły muzyczne, czy tez wokalistów sportowców i z Nimi pracować. Kreować ich wizerunek dla telewizji- NAPRAWDĘ ZDAJĘ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ. I cieszę się że ja mam to szczęście i spełniać swoje marzenia w tym kierunku. Ale dużo dużo ludzi nie wie, ile musiałam poświecić, i jak duzo pracowac. I to jest smutne że nigdzie indziej nie spotykam się z taką krytyka mojej osoby, jak w mojej kochanej rodzinnej wiosce. Ale nie uważam się za osobę która jest najlepsza. Mam 19 lat, i ja nadal się uczę. Na wszystkie moje podróże po Polsce inwestuję z własnych zarobionych pieniędzy. Wiadomo rodzice bardzo mnie wspierają, ale staram się aby jak najmniej dokładali się do tego. Ale jeżdzę nie po to by się pokazać, i cyknąc zdjećie na ściance. Tylo kszałcić się, patrzeć jak to wszystko wygląda od strony 'kuchni'. Ponieważ to JA wybrałam sobie ścieżkę która chce iśc, i to JA ponosić będę jakiekolwiek konsekwencję. Codziennie spotykam się z krytyka mojej osoby, i cieszę się- ponieważ bardzo na nią uodporniłam się. Coraz mniej przezywam, coraz mniej łez leci :) 

Dlatego mój kochany czytelniku, jeżeli marzysz zostać kucharzem, aktorem, piosenkarzem. Włóż w to jak najwięcej sił! Bo wiem że MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ! Ja osobiście byłam wrakiem i chodzącym nieudacznikiem, czekający na to szczeście ze ktoś dojrzy mój talent. I TO BYŁ BŁĄD! 
Ty musisz pokazywać jaki jestes dobry w tym co robisz! Cały czas działać, kręcić się w okół ludzi którzy mogą Ci choć troszkę w tym pomóc. PAMIĘTAJ: Jeżeli zamykają Ci przed nosem drzwi do sukcesu, pchaj się przez okno! Dlatego, nie czekaj a działaj :) I nie przejmuj się że ktoś tam mówi złe słowo na Ciebie, i rzuca kłody pod nogi. Będzie coraz trudniej i bardziej pod górkę. Ja jeszcze nie doszłam na szczyt, i sądzę że nikt tego jeszcze nie dokonał. (przynajmniej ja nie chcę- pragnę cały czas łapać nową wiedzę)
TRZYMAM ZA WAS KCIUKI ! 


'Dziś ofiarowuję mu całego siebie, żyję dla mojego umierającego marzenia

Daję z siebie wszystko, to jest powód, to jest powód, by oddać wszystko'





# Serdecznie chcę Was zaprosić na bloga mojego dobrego kolegi Sławka www.slawomirszewczyk.com pisze o modzie, zyciu, mediach itp. ogólnie facet nie kryje się ze swoim zdaniem i bardzo go podziwiam :)

# Zapraszam Was na aukcję charytatywną na rzecz mojej Asiuni, którą wspiera m.in Kamil Stoch- Nasz zloty Olimpijczyk! http://allegro.pl/fanty-od-skoczkow-narciarskich-charytatywnie-i3946072728.html

# Aktywowałam twittera: https://twitter.com/JulisPL

20 komentarzy:

  1. Tak jest najłatwiej, stwierdzić, że masz plecy w postaci sportowców, muzyków. Najważniejsze, że wiesz ile Cię to kosztowało, a ludzie mogą tylko zazdrościć i śmiać się ze sklepowych dresów ;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety większość sądzi ze wszystko łatwo każdemu przychodzi :)

      Usuń
  2. Szacun :) Ja zapewne bym coś powiedziała tym dziewczynom :) Ale prawda szkoda nerwów :) Pozdrowionka od dziewczyny z Zubrzycy G. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe no gdybym miala kilka lat mniej i tamto rozumowanie, to pewnie u bym coś powiedziała. Ale - MILCZENIE JEST ZŁOTEM :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Hej! :)
    Jestem tu po raz pierwszy i stwierdzam, ze Twoj blog wywarl na mnie ogromne, pozytywne wrazenie. Z pewnoscia beda zagladac tu czesciej! :)
    Obserwuje i w wolnej chwili zapraszam do siebie, zachecam tez do obserwowania mojego bloga :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Aniu, tutaj same takie rzeczy będa się pojawiać więc zachęcam do odwiedzin :)

      Usuń
  4. Julcia, Juleczka <3 Dopiero dzisiaj ogarnęłam tego bloga. Co do tych dziewczyn to myślę, że Ci po prostu zazdrościły. Ja też Ci zazdroszczę. Ale nie Twoich sukcesów zawodowych. Zazdroszczę Ci tego, że jesteś taką wspaniałą, pozytywną osobą <3 Życzę Ci wszystkiego co najlepsze ;*
    /M

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Ci, że jesteś i zazdroszczę ludziom, którzy znają Ciebie. Jesteś przesympatyczną osobą, tryskającą energią, która motywuje i inspiruje do działania. Dzięki Tobie wiem, że podejmę walkę o spełnianie marzeń. Dziękuję<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Za to Cię podziwiam. Dążysz to wyznaczonego celu i nie zwracasz uwagi na innych :) Ja tak nie potrafię i pewnie tak bardzo doceniam tą cechę u innych :) Kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Juluś... troszkę masz o sobie zbyt wygórowane mniemanie. To że znasz i ubrałaś 3/4 sławne osoby to nie znaczy że jesteś sława. No chyba że w wiosce gdzie mieszka 5tys osób i nikt się nie wyróżnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dla kogoś to jest może słabe osiągnięcie- dla mnie duże. Bo bardzo długo na nie pracowałam. Nie mówię że jestem sławna, nawet nie o to mi chodzi. Chcę zmotywować ludzi do robienia tego co się lubi, że każdy ma prawo aby spełnić marzenia. O to tylko mi chodzi :) I chyba troszkę mi się udało, patrząc na maile i nadesłane blogi do mnie przez Was :)

      Usuń
  8. Hej :))) Miałam bardzo podobną sytuację do Ciebie. Tyle, że ja bardzo lubię wizaż i nie boję się mocnego makijażu na sobie ( po prostu lubię ). Pewnego dnia w bardzo leniwą sobotę postanowiłam, że pojadę do sklepu i nie będę robić żadnego makijażu i oczywiście w sklepie spotkałam stare " koleżanki" z liceum które myśląc, że chyba nie usłyszę, zaczęły komentować mój wygląd i to, że wyglądam jakbym przez tydzień chora była. Ale ludzie tacy są nigdy nie powiedzą Ci w twarz co myślą. Trzymaj się i nie puszczaj :)) Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to sama wiesz jak się czuję :) Niestety ja nie jestem zwolenniczką ciągłego malowania się i ładnego ubioru, jeżeli jestem u siebie staram się czuć komfortowo wśród przyjaciol, znajomych, czy tez w knajpie. Nie musze wyglądać pięknie aby ktoś mnie lubił, prawda?:)

      Usuń
    2. Dokładnie. Przyjaciele lubią nas takimi jakimi jesteśmy. Moim zdaniem naturalność i bycie sobą są najlepsze :)

      Usuń
  9. Historyczny moment - po raz pierwszy komentuję!
    Zacznę od tego, że potwornie Ci zazdroszczę. Już nawet nie tego co osiągnęłaś (bo tego akurat każdy Ci zazdrości) ale tego, że pozwoliłaś sobie coś osiągnąć. Że rzeczywiście zawzięłaś się i zrobiłaś dla siebie coś tak wspaniałego. Ja zabieram się do "czegoś" już od dawna, ale ciężko skoro nawet rodzice z niewiadomych przyczyn nie traktują mojej pasji poważnie.
    Co do dresów - rozbawił mnie ten post. Uwielbiam takie lasencje, które zawsze wszystko muszą komentować. Też na wsi mieszkam i niezliczoną ilość razy wychodziłam nieumalowana, z kołtunami na głowie i w dresach (wstyd mi teraz) nawet poplamionych. Ale co, na 10minut będę się stroić, żeby kasjerkom się przypodobać albo produktom na półkach? oO A jak mnie moja miłość przypadkiem spotka na ulicy, to przynajmniej będzie wiedzieć jak wyglądam bez tej całej sztuczności - związku nie powinno budować się na kłamstwie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twoje zdanie, u mnie również był brak poparcia od rodziców (mam na mysli taniec, moda) Oni widzieli we mnie tylko sportowca, i najlepiej żebym przy ksiązkach siedziała. Ale to się zmieniło wraz z tym, że pogodziłam jedno i drugie (edukację i hobby) było ciężko, bo musiała wiele się natrudzić by zyskac poparcie rodziców. Aktualnie mamy wszyscy bardzo dobre stosunki między sobą, a Oni uwierzyli w moją pasję. Życze Ci tego samego :)

      Usuń
  10. Hejka Juliś, mam zapytanko do ciebie :-)
    Kiedy będziesz wysyłać czapki tym osobom które wygrały???
    Ściskam gorąco :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej po moich feriach jednak je wysle, przepraszam ze tak długo, ale nie chcę aby w firmie pomieszali Wasze zamowienia i wole osobiscie to zrobic :)

      Usuń
    2. Okej. dzięki za informację :-)

      Usuń
  11. Haha, ja to bym podeszła i zapytała, co jeszcze ciekawego wymyślą, bo niezłe bajki piszą. :D A jakby to nie poskutkowało, to łubudububęc :D hahah.

    OdpowiedzUsuń