środa, 28 sierpnia 2013

#4

Ostatni tydzień wakacji, a ja co robię? Tłukę się po lekarzach- no bo przecież nic lepszego nie mam do roboty... Jeszcze w przyszłym tygodniu wizyta u chirurga. Tyle co w ciągu tych kilka tygodni nachodziłam się do lekarzy, to przez całe życie swoje takiej liczby nie osiągnęłam. Teraz pozostało mi leczenie i ładowac bateryjki na rok szkolny ;)

W domu pełno dzieciaków, cała rodzina się zjechała bo mamy wesele kuzyna, a że mieszkamy na Podhalu/Orawie to rodzinki z Nysy caokrągło Nas odwiedzają. Chwilę spokoju nie mam, bo cały czas 'Julia Ciocia Bogusia przyjechała! Julia Bartuś z dziecmi już są!' Ale najbardziej się cieszę z wizyty mojej Babci, oraz dzisiejszych pierogów ruskich! (naprawdę, żeby Was nie okłamać- kto próbował tych pierogów potwierdzi że są NAJLEPSZE NA SWIECIE!) Dzisiaj ostatnia środa wakacji, więc postanowiłam pomimo mojego kuśtykania, odpocznąć i wybrać się z przyjaciółką na imprezkę. Jakoś w te wakacje mało co odwiedzałam kluby, więc dzisiaj jest dobra okazja do nadrobienia zaległości :) Już nie będę Was zanudzać moim paplaniem, więc ładuję Wam kilka zdjęc zrobionych w ostatnim czasie :)

Ostatnio dostałam od Was maila z propozycja przeprowadzenia ze mna wywiadu, często prosicie na asku, abym Wam 'na bogato' odpowiedziała, niestety masa pytań się powtarza i robi się to bardzo męczące, wiec wpadłam na pomysł- jeżeli macie jakieś pytanie do mnie, pozostawcie je w komentarzu, a ja przy nastepnej notce wybiorę kilka i wyczerpująco na nie odpowiem :)
BUZIAKI I MILEGO WIECZORKU!














 











poniedziałek, 26 sierpnia 2013

#3

No i po moim odpoczynku w Opolskim... Ale wiecie co Wam powiem? To była absolutnie najlepsza rekompensata nieudanych wakacji! Piszę do Was już z domu z Gór, i pomimo że straszliwie bym została jeszcze, to się ciesze z powrotu do rodzinki, tym bardziej że moje rodzenstwo zjechało się z Anglii do domu, i czuje się 10 lat młodsza jak wszyscy razem jeszcze mieszkaliśmy. Z biegiem czasu starzejemy sie, ale w ogóle się nie zmieniamy: te same sprzeczki, burczenie do siebie i przytulasy :)
A sobotę zaliczam do jednego z najlepszych dni w moim życiu. Czekałam czekałam i się doczekalam! KONCERT MIUOSHA! Żeby tego było mało- wyprzytulałam się do niego za wszystkie koncerty które z bólem serca musiałam odpuszczać. Naprawdę, był niesamowity. Ale to tez się tyczy Gurala oraz Ostrego i Hadesa. ( Fokusa i Vienia sobie odpuściłam) mam kilka filmików i postaram się za wszelką cenę je tutaj wrzucić!
Ogromnym zaskoczeniem była zaspiewana przez Miuosha piosenka z repertuaru Dżem- Wehikuł czasu, cała publiczność jak jeden mąż wyspiewywała tekst piosenki, to było coś NIESAMOWITEGO! A kiedy Ostry z Hadesem wtoczyli się na scenę, klasa i dreszcze .. kto bywał na ich koncertach to wiedzą o czym mówię! Adam oczywiście gaduła, nawet po zakończeniu koncertu przesiedział jeszcze pół godzinki i opowiadał o życiu,muzyce rodzinie i szacunku dla bliźnich (jego mogę słuchać bez końca!) szczegolnie wpadł mi w pamięć dialog z jednym z fanów:

ADAM: Prosze Was, nie kupujcie moich płyt, zamiast tego wpłacajcie kase na schroniska, domy dziecka, serio ja sobie poradze, a Ci ludzie bardziej potrzebują tych pieniędzy
FAN: Ostry za późno!! (pachając w jego stronę płytą)
ADAM: Stary ja Ci moge nawet płyte podpisać, ale prosze Cie sprzedaj ją na allegro i kase wpłać na bardziej potrzebujących ludzi

Naprawdę nie ma granicy szacunek jakim obdażam Ostrego, to nie jest tylko genialny artysta ale mega mądry i poukładany czlowiek! Ochhh o nim mogę na okrągło mówić :)
wracając do wieczoru pełnego wrażeń, z Byrką wróciłysmy około 4:30 do domku. Naprawdę, nogi nam odpadały, gardła zdarte...
AAAA bym zapomniala sytuacji na stacji benzynowej, zajechaliśmy by pieniadze rozmienić oczywiście ledwo żywa z klapkami na oczach weszłam na budynku i BAAAANG! Na kogo Julia niezdara wpadła ? Na Hadesa! :) ' OOO proszę czerwonousta!' usłyszałam, obdarzył mnie ciepłym uśmiechem i spakował się do auta. Oczywiście ja zmęczona dopiero po jakimś czasie załapałam :)

Chce Podziękować wszystkim ktorych poznałam na HH Feście, zaczynając od organizatorów do ludzi którzy przybyli na koncert, jesteście NIESAMOWICI!

A tymczasem kochani chcę Was poinformować że szykuje się fajna akcja charytatywna która ogarniam, jeżeli chcecie zdobyś jakieś info i pomóc w jakiś sposób, piszcie do mnie na e-maila: juliaaglowacz@gmail.com























sobota, 24 sierpnia 2013

#2

12:24 wstałam może godzinkę temu? Akurat na obiad :) Ale nie ma co się dziwić takiego długiego śpiochania skoro wczoraj się wyskakałam, wytańczyłam wykrzyczałam... oo tak głos straciłam. Teraz oficjalnie mogę Podziękować Wam za życzenie dobrej podróży bo DOJECHAŁAM na koncert i jestem w jednym kawałku! Wczoraj z Byrka od rana bląkałyśmy się po Prudniku i Nysie. Był ładny dzień więc skorzystałyśmy z okazji i pojechałyśmy nad jeziorko, może nie tyle co opalać się- ale na piwko, posiedzieć i odprężyć przed tym co czekało na Nas wieczorkiem :) Oczywiście musiało coś sie wydarzyć- tak to jest jak się podróżuje autobusem i okazuje się ze nastepny kurs dopiero wieczorem, i nie wiedziałyśmy jak wydostać się z Jeziora (pomińmy fakt że nie płaciłysmy za wstępke bo zawsze jakąs dobra wymówkę miałyśmy) ale w końcu na ratunek przyjechał po Nas kuzyn i spokojnie (w korku) dotarlismy na miejsce. Dodajmy że nieźle po drodze pobłądziliśmy :) No ale jestesmy juz na miejscu i z uśmiechem na ustach skierowaliśmy się do punktu informacji gdzie mieliśmy odebrać Nasze identyfikatory. A co się okazało? 'Nie ma Was na liście zaproszonych gości' a ja: 'COOOOOOOOOO'. Jeszcze zostałam tak nie miło potraktowana że z grymasem na twarzy odeszłam. Sobie myślę: no ładnie, cisnełam tutaj tyle kilometrów żeby dowiedzieć się ze nie bede wpuszczona na koncert. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło: DZWONIE DO KUZYNA! (współorganizatora koncertu) Wyjaśniłam jak sytuacja wygląda po czym usłyszałam: czekaj zrobię jeden telefon. Minelo kilka minut i dostałam sms z treścią: 'już wszystko załatwione idz po wejściowki do informacji, Michał'. I tak zrobiłam- słuchajcie, gdybyście widzieli reakcje tej samej dziewczyny co mnie wczesniej odgoniła-ręce jej się trzęsły, głos załamywał: ja przepraszam najmocniej (blablablabla) nie chciałam, nie wiedziałam (blablabla). Myślę- oj Michał chyba ładnie sobie z nią pogadał :). Uspokoiłam dziewczynę, odebrałam wejsciówki i mozna było koncertowe piwko się napić. W oczekiwaniu na Wezika (mojego kuzyna) poznałyśmy masę ludzi, niektórzy bardzo fajni z ktorymi spędzilismy do końca koncert, a niektórzy mniej w porządku (incydent podwinięcia mi identyfikatora- chwila nie uwagi...). Ale koncert był epicki! Pierwszy raz byłam na Peji, i nie czarujmy sie, był mi on do tej pory obojetny, ale zrobił taką moc na koncercie że musiałam wbić się pod samą scenę! :) Po koncercie w ogole jakaś smieszna bajka się wydarzyła, wracaliśmy a tu nagle ZONK. Wszystko pozamykane, policja stoi nie przepuszcza ludzi: O CO CHODZI? Taki ścisk się zrobił, że przy moim 155cm byłam zmiażdżona, nagle słysze jakieś krzyki i czuje szarpanie mojej bluzy, po czym w jednej chwili zostałam wyłoniona z tego tłumu: EJ ŻYJESZ? CO SIĘ DZIEJE? Za bardzo nie ogarniałam co się dzieje, ale po chwili zorientowałam się że to PALUCH! Starałam się dowiedzieć o co chodzi, po czym na czworaka dopchałam się do samego przodu do wyjscia, patrzę- i nie wierzę. Jak był most do fortu gdzie odbywał się koncert, z dołu (spod mostu gdzie była porośl) wyciągają ziomeczka którego wcześniej poznałam (ten który podwinął mi wejsciowke) nie wiem co się stało, ponoć skoczył (jakies 10-15 metrów w dół) szczerze? Nie wiem co się z nim stało, ale pomimo złej mojej opini na jego osobę, mam nadzieję ze nic się nie stało. Jak już wszystko zostało ogarnięte, przybiliśmy sobie piątki z Paluchem i zwineliśmy się do domu :) Dzien pełen wrażeń, dzisiaj jeszcze większe emocje się szykują: Miuosh, Fokus, Gural, Ostr, Hades, oj nie wrócę prędko do domu !!! :)