środa, 17 czerwca 2015

I'M SORRY




Witajcie,
niby do Was chcę wrócić każdego dnia, ponownie zacząć pisać i dzielić się moimi przemyśleniami, lecz czas przysporzył mi wiele problemów, wywrócił wszystko do góry nogami i tak naprawdę nie wiedziałam za co się zabrać. Nie udzielałam się ani na blogu ani na facebooku, gdyż nie chciałam abyście mnie widzieli w tej rozsypce, w nędznej monotonnej harmonii. Jest mi wstyd, że taki stan mógł mnie dopaść, że przez zdarzenia które miały miejsce spowodowały, że było mnie coraz mniej dla Was. Pisaliście, prosiliście a ja Was ignorowałam. Jest mi przykro i szczerze jak tylko najbardziej potrafię PRZEPRASZAM.

Mieliście tak, że wydaje się Wam, że posiadacie szczęśliwe życie, wspaniałych przyjaciół i tak naprawdę tylko słońce każdego dnia sprawi że ten stan będzie wręcz idealny? Nic Wam już nie jest potrzebne, bo to co kochacie i co uważacie za najważniejsze po prostu jest przy Was i wierzycie, że tak pozostanie.

Lecz, są takie momenty, gdy czegoś Nam brakuje, po prostu czujemy się samotni, czujemy, że nie mamy nic...

Zdanie nie powinno zaczynać się od CHYBA, ale zaryzykuję: chyba każdy z Was również dostał po dupie od losu i życie nauczyło, że nawet bliska osoba potrafi Ci sztylet wbijać w plecy gdy Ty tego nie widzisz lub, że facet w którego jesteś tak bardzo wpatrzona, jego oczy spoglądają również na inną. I to jest ten moment, gdy myślisz, że nic gorszego Ci już się nie może przydarzyć, wtedy okazuje się, że jednak może.

Przesiadujesz dniami i nocami samotnie, przesuwając kursor przeglądając facebooka. Oglądasz zdjęcia znajomych dodane sprzed chwili, tu impreza, tam ognisko, inni na boisku a jeszcze inni na wycieczce. Myślisz sobie: "kurcze każdego znam". Spoglądasz na telefon z nadzieją na wiadomość od jednego z nich z propozycją abyś dołączyła...

Powoli łapią Cię głupie dołujące myśli, wycofujesz się, odtrącasz ludzi ze świadomością, że nie przepadają za Tobą. Rodzice wszczynają awantury- dlaczego całymi dnami przesiadujesz w domu?- przecież im nie powiem, że nie mam towarzystwa do wspólnego spędzania czasu...

I to jest ten moment w którym nie oczekujemy żadnych słów pocieszenia, tylko chcemy odczuć, że dla kogoś jesteśmy ważni. To jest takie frustrujące, że osoba którą darzyliśmy ogromnym uczuciem, w tej chwili jest wobec nas obojętna. Jesteśmy bezsilni, patrząc na szczęście kogoś innego, a jeszcze bardziej bolesne jest to, że mogło być dzielone z Nami.

Człowiek staje się absolutnie neutralny na wszystko, nie obchodzą go ani znajomi (którzy gdzieś tam w oddali są), ani rodzina, nawet głupia pogoda. Najchętniej siedziałoby się w ulubionej pidżamie, z kocem i pilotem w ręku i bez celu przeskakiwanie z programu na program. No bo co masz innego robić skoro nikogo nie obchodzisz? Znajomi Cię olali, rodzice tylko awanturują się, a przyjaciele? Kiedyś byli...

Jest mi wstyd ale również i ta monotonia mnie porwała. Byłam zamknięta w sobie i serce poranione od nadmiaru zadawanych ciosów od bliskich mi osób w okół. Pewnie zastanawiasz się- jakim cudem wyszłam z tego? Kochani, była to długa walka z samym sobą...

Przede wszystkim- jeżeli Twój przyjaciel odwrócił się do Ciebie plecami, tak naprawdę nigdy nim on nie był. Jeżeli wytykał Ci błędy i zwracał uwagę na zachowanie to tylko dlatego bo chciał Cię podporządkować do siebie. Prawdziwy przyjaciel zaakceptuje Cię takim jakim jesteś, będzie przy Tobie gdy tego potrzebujesz, oraz skopie Ci tyłek gdy widzi jak się marnujesz. Rozglądnij się dookoła, a dopiero wtedy ujrzysz osoby które polegają na Tobie i wierzą w Ciebie. Pomimo, że Ty ich odtrącałeś to oni nadal byli, czekali cierpliwie. Nigdy nie idź za tłumem ludzi i nie angażuj się w znajomości, ponieważ ktoś jest lubiany lub otacza go spora grupa znajomych. Takie przyjaźnie nigdy nie są trwałe, ani szczere. Prędzej, czy później dostaniesz brzydko mówiąc po mordzie i z płaczem powrócisz na 'stare śmieci'.

Pierwsza zasada- najlepsze przyjaźnie to te- które bez skrępowania możemy zachowywać się dziwnie. Druga zasada- nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na to nie zasługują. Jeżeli będziesz się tego trzymał- gwarantuję Ci, że nikt oraz nic nie przysporzy Ci smutku. Ludzie czasem muszą wypłakać wszystkie łzy, aby zrobić miejsce dla jednego uśmiechu. Ja te łzy już wypłakałam i nie zamierzam gromadzić kolejnych.

Mam nadzieję, że po tym poście zrozumiesz, jak cenni są ludzie otaczający Nas. I nawet największa poniesiona życiowa porażka, nie powinna Nas zniszczyć. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy popełniają błędy. Niektórzy pozbierają się szybciej, a u innych ten czas niezmiernie się wydłuża. Pomóżmy im to skrócić, bo podnieść się z kolan jest o dziesięć razy trudniej, niż na nie upaść.

Gdy kiedyś poczujesz słabość i niechęć podążania swoją wyznaczoną drogą. Proszę zajrzyj tu i przypomnij sobie moje słowa. Nie warto uciekać i chować się przed ludźmi, doceń to co masz i tych którzy nadal Cię otaczają. To jest cena Twojego szczęścia.

Wracam do Was na stałe...