piątek, 13 września 2013

#9

Piąteczek 13. A ja zostałam w domu! Jestem fajtłapa, więc to jest najlepsze dla mnie rozwiązanie :) rano odwiedziłam Komisariat Policji (BOŻE NIE WIEDZIAŁAM ZE TO TAK DALEKO!) gdzie Pani z wydziału kryminalnego czekała na mnie - niee nie bójcie się, nic nie narozrabiałam :) Miałam przesłuchanie a propo wypadku samochodowego w którym uczestniczyłam. Ogólnie było bardzo śmiesznie z tego względu że spotkałam znajomych na trzeźwiałce (A NO TAK PRZECIEŻ CZWARTEK WCZORAJ BYŁ). Ale nie do tego zmierzam w dzisiejszym poście. Ostatnio wiele sie wydarzyło, dużo smutku i dużo radości. I siedząc teraz na łózku sobie mysle: Boże dziewczyno takich wspaniałych masz ludzi w okół siebie, a Ty potrafisz usiąść i użalać się nad sobą. Człowiek dopiero z czasem zauważa jak jest kochany i jednoczesnie chroniony przez innych. Takich osóbek jest niewiele w moim serduszku, ale wsytarczająco dużo żebym była szczęsliwa! 































wtorek, 10 września 2013

#8

Dzień 3 leżenia i zdychania w łóżku. Dobrze że mam na tyle domyślnych znajomych, że albo: zadzwonią na skype, na komórkę lub popisze SMS :) Za dwie godzinki lecę do lekarza (no bo przecież zwolnienie do szkoły trzeba przynieść!) i chirurga aby popatrzył jak mi sie ładnie nóżka goi :). Od tego leżenia przyszła mi myśl: "Boże zima zapasem a ja nie mam kurtki na snowboard!"
Dlatego organizuję ogromną wyprzedaż moich ciuchów! Mam masę w których nie chodze, albo zwykle mi się nie podobają. Co proponujecie bym wystawiła? :)









niedziela, 8 września 2013

#6

Dzisiejsza notka będzie tyczyć się tego co tak bardzo prosiliście mnie w mailach, -zawody w Zakopanem :)
Uczestniczyłam tylko w pierwszym dniu. Był piękny słoneczny dzień, od razu po kursach pojechałam do Zakopanego, poszwędałam się trochę, łapałam inspiracje w samotności, i w ostateczności skierowałam się w stronę Wielkiej Krokwi (zapomniałam jaki to kawałek jest od Krupówek!). Od razu jak dotarłam spotkałam się z Anetką i w zasadzie do końca imprezy razem spędziłyśmy czas :). W czasie kwalifikacji przebywałam w "Miasteczku Skoczków"- było tak ciepło że każdy cień, każde ochłodzenie było na wagę złota :). A gdy konkurs się rozpoczął powędrowałam do Brata i Magdy by w ich towarzystwie oglądać zawody. Konkurs odbywał się sprawnie i co mnie zaskoczyło - bardzo szybko (chyba za bardzo przywyczaiłam się do zimowych:)) w czasie drugiej serii bardzo ochłodziło się, co sprawiło że dzisiaj chodze zasmarkana, z rolką papieru i gorączką. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, spotkałam osoby które dlugo nie widziałam, i z ich obecności bardzo się cieszyłam. Po konkursie poszłam pożegnać się z Anetką i Olą, oraz z chłopakami. Dziękuje Anetce za mega słodkości które mną obdarowała (jak zobaczę wiecej cyferek na wadze to się pogniewamy na siebie :D) I jeszcze dla Krzysia wskazówka: następnym razem zabieraj dwie kurtałki :). 
Zdjęć mam niewiele bo jakoś nie poświecałam dużej uwagi by upamiętniać ten dzień :) 

DIALOG DNIA:

-ALE CI SKOCZKOWIE PACHNĄ
-JULKA, TO SMARY DO NART... 




 

środa, 4 września 2013

#5

Witajcie Moi Kochani, jak pierwsze dni szkoły? Ja powoli staram się przyzwyczaić, choć o 5:00 rano wstawanie dalej mi nie wychodzi... Nowe twarze pojawiły się, jak na odzieżówkę to i zauważyłam fajne dziewczyny, mające ciekawy pomysł na swoje stylizacje :)

Zalewacie mnie fala maili abym w następnej notce opowiedziała Wam o Festiwalu Sopot Top Trendy, ostrzegam może być on dość długi :)

Zaczęło się wszystko od telefonu od Zespołu Enej z prośbą o spotkanie się. Ja Edi i Aneta (FOLK DESIGN) miałysmy taką okazję będąc w Katowicach na Modnym Śląsku. Spotkanie odbyło w się w ogromnym holu hotelowym gdzie poznawaliśmy się nawzajem z chłopakami. Oni opowiadali o sobie, a My o sobie. W taki oto sposób umówiliśmy się na kolejne spotkanie które miało się odbyć na zajutrz ale juz w Naszej Pracowi w Nowym Targu. i tam dogralismy wszystkie szczegóły strojów, stylizacji itp. Spędziliśmy z chłopakami bardzo miłe dwa dni (bo jeszcze dwa tygodnie później przyjechali)








*

I  nadszedł dzień wyjazdu! Edi z Beti spakowały się z mężami do auta i zabrały całą kolekcje, natomiast ja z Anetą w nocny pociąg z Krakowa do Gdańska. Podróż trwała i trwała a droga się nie kończyła. Dotarłyśmy na miejsce o 5:00 rano. A że z miałyśmy jakieś 3h (bo na 8:00 Edyta miała Nas odebrać) poszłyśmy spacerkiem zwiedzać miasto. Nawet nie uwierzycie jak urocze sa te wszystkie uliczki! Spokój, cisza, delikatnie unosząca się jeszcze mgła i sporadycznie mijanie samotnych ludzi. Usiadłyśmy sobie na jednej z kamieniczek, a słonko tak prażyło że leniuchowałyśmy na schodach jakąs dobrą godzinę. Tak siędząc, cały czas myślałam o urodzianch Maćka, i zastanawiałam się która godzina będzie odpowiednia by zadzwonić, ale Aneta wrzeszczy:' Dzwoooń! Będziesz pierwsza!'. Patrzę na godzinę: 5:30, i sobie myśle: 'eeee Boże na co ja bede czekać' wykręciłam numer i czekam: 
-'biiip, biiip biiiiip - Halo' Usłyszałam mega zaspany, ledwo słyszalny głos Mańka. 
-'STO LAAAAT STOO LAT! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCIAKU, FRUWAJ LATAJ I CHOĆ CO TAM CHCESZ! ZDRÓW BĄDŹ! STRASZLIWIE JUŻ TĘSKNIE!' - przekrzykujemy się nawzajem z Anetą do słuchawki
-'eeeeeee Bardzo Ci Dziękuję Jula, ale ja jutro mam urodziny'- słyszę nadal ochrypły ale juz rozbawiony głos Macka
I w tej Chwili usłyszałam przeraźliwy śmiech Anety, serio ja zgłupiałam, mówię:
-'ale jak to jutro? KŁAMIESZ, przeciez Wiem że dzisiaj' 
-'naprawdę jutro mam, ale dziękuję Ci za życzenia i miłą pobudkę' 
no i tak pogędziliśmy chwilę na przez telefon poczym się rozłączyłam, i widzialam tylko czerwoną twarz Anety ze śmiechu. 







*

Edi Nas odebrała pojechałyśmy na hotel, szybki prysznic, i wio na plażę! Pochodziłysmy, poszwędałysmy, kąpiel w morzu zaliczyłyśmy (przynajmniej Aneta którą 'niechcacy' potraktowałam wodą) poczym zebrałyśmy się i pojechalysmy na ostatnie przymiarki do hotelu gdzie nocowali wszyscy artysci w tym Eneje. Akurat w momencie kiedy czekaliśmy w holu, odbywała się konferencja prasowa - ale uwierzcie mi wcale się nie nudziłysmy! :) Do Polski zjechali się sportowcy MMA którzy własnie w tym hotelu nocowali. Mamed Khalidov i reszta przystojniaków umięsnionych bujała sie po głownym holu, oj nacieszyłyśmy sobie Nasze oczka :) 






*

Godzina 18:00 DZIEWCZYNY LECIMY DO OPERY LEŚNEJ!
'Jedź za tym KIA co ma nalepe SOPOT TOP TRENDY, na pewno tam jedzie!' 
I w taki oto sposób pojawiłyśmy się na miejscu! Super organizacja, bardzo schludnie przekierowywanie do Naszej garedroby. Porozkładłyśmy się z ubraniami i poszłysmy zwiedzac operę. Zebym Was nie okłamała - naprawdę jest to PRZEOGROMNE! Sliczna sceneria i bardzo symaptyczni ludzie pracujący przy montazu tego. Powoli słonko zachodziło za horyzont, więc zaczęły sie przygotowania na wizję. 
I ZACZEŁO SIĘ! 
 W tym czasie, kręsiłysmy się w okół garderob (wstyd się przyznać ale nawet nie wiedziałyśmy jacy artyści wystąpią) po czym co chwilę jakies zaczepki w stylu: FAJNA KIECA!, ODLOTOWE KALOSZKI!' Miałysmy okazję porozmawiać z Ewelina Lisowską, która okazała się mega drobniutką malutką kruszynką ale niezwykle przemiłą, Margaret- a dokladnie pierwsze z jej Tata z którym szalałysmy na trubunach w momencie kiedy jego córka występowała, a poźniej cały czas wołał do mnie :'PROSZĘ CIE POGADAJ Z MAŁGOSIĄ! MUSICIE SIĘ POZNAĆ!' Długo zasiedziałyśmy się z zespolem Pectus, okazało się ze mamy masę wspolnych znajomych, a sami członkowie są MEGA sympatyczni! Również poznałyśmy duet Kuba Zaborskiego i Piotrek Szumlas (własnie od tamtego momentu jesteśmy ogromnie z sobą zrzyci i bardzo się przyjaźnimy ze sobą) i z wiele wiele innymi artystami poszalałyśmy. Ale jednego sobie nie wybaczę- że nie zaczepiłam na rozmowe Łukasza Jakóbiaka z 20m2, cały czas się kręcił a nawet kilka razy obdarzył mnie uśmiechem i pochwalił moją styliazją, ale taki wałek w gardle że nie wziełam się na odwagę... Reszte wieczoru czekalysmy na wystep Naszych chlopaków, w między czasie, poznałyśmy Igora z LemON kóry odwiedzał Nasza garderobę, mnóstwo czasu przegadalismy, i poznałam go na tyle dobrze że mogę bez skrupułów powiedzieć, że jest cudowna osobą z ogromnym serduchem i pieknym głosem :) 



















A TAK SZALAŁYSMY 
*

Enej wystąpił z przebojem 'Tak Smakuje Życie' cała widownia poderwała się do tańca, a ogłoszenie wynikow było BARDZO stresujące. 'Nie wiem co Państwo chcieli, ale widzowie przed telewizorami chcieli ENEJA!' i w tym momencie pisk i wrzask, totalne szaleństwo! Tak ogromna radośc nas przepełniala że w momencie kiedy drugi raz wykonywali utwór, ja z Aneta szalałysmy koło sceny że całe byłyśmy mokre od rozlewanych drinków 

PODZIĘKOWANIA OD ZESPOŁU ENEJ DLA FOLK DESIGN
*

Chce powiedzieć, że każdemu życze aby podobną przygodę przeżyli. Do konca zostanie mi ten wyjazd w pamięci i nie tylko że mogłysmy tam być, ale dlatego że na swojej drodze tej historii poznałyśmy mase wspaniałych ludzi z którymi do dzisiaj bardzo dobry kontakt utrzymujemy ! 
Oraz za to że bardzo jako marka FOLK DESIGN, zostałysmy docenione wśród ludzi :)

NIEWĄTPLIWIE BYLISMY NAJBARDZIEJ KOLOROWA EKIPĄ !:)