sobota, 24 sierpnia 2013

#2

12:24 wstałam może godzinkę temu? Akurat na obiad :) Ale nie ma co się dziwić takiego długiego śpiochania skoro wczoraj się wyskakałam, wytańczyłam wykrzyczałam... oo tak głos straciłam. Teraz oficjalnie mogę Podziękować Wam za życzenie dobrej podróży bo DOJECHAŁAM na koncert i jestem w jednym kawałku! Wczoraj z Byrka od rana bląkałyśmy się po Prudniku i Nysie. Był ładny dzień więc skorzystałyśmy z okazji i pojechałyśmy nad jeziorko, może nie tyle co opalać się- ale na piwko, posiedzieć i odprężyć przed tym co czekało na Nas wieczorkiem :) Oczywiście musiało coś sie wydarzyć- tak to jest jak się podróżuje autobusem i okazuje się ze nastepny kurs dopiero wieczorem, i nie wiedziałyśmy jak wydostać się z Jeziora (pomińmy fakt że nie płaciłysmy za wstępke bo zawsze jakąs dobra wymówkę miałyśmy) ale w końcu na ratunek przyjechał po Nas kuzyn i spokojnie (w korku) dotarlismy na miejsce. Dodajmy że nieźle po drodze pobłądziliśmy :) No ale jestesmy juz na miejscu i z uśmiechem na ustach skierowaliśmy się do punktu informacji gdzie mieliśmy odebrać Nasze identyfikatory. A co się okazało? 'Nie ma Was na liście zaproszonych gości' a ja: 'COOOOOOOOOO'. Jeszcze zostałam tak nie miło potraktowana że z grymasem na twarzy odeszłam. Sobie myślę: no ładnie, cisnełam tutaj tyle kilometrów żeby dowiedzieć się ze nie bede wpuszczona na koncert. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło: DZWONIE DO KUZYNA! (współorganizatora koncertu) Wyjaśniłam jak sytuacja wygląda po czym usłyszałam: czekaj zrobię jeden telefon. Minelo kilka minut i dostałam sms z treścią: 'już wszystko załatwione idz po wejściowki do informacji, Michał'. I tak zrobiłam- słuchajcie, gdybyście widzieli reakcje tej samej dziewczyny co mnie wczesniej odgoniła-ręce jej się trzęsły, głos załamywał: ja przepraszam najmocniej (blablablabla) nie chciałam, nie wiedziałam (blablabla). Myślę- oj Michał chyba ładnie sobie z nią pogadał :). Uspokoiłam dziewczynę, odebrałam wejsciówki i mozna było koncertowe piwko się napić. W oczekiwaniu na Wezika (mojego kuzyna) poznałyśmy masę ludzi, niektórzy bardzo fajni z ktorymi spędzilismy do końca koncert, a niektórzy mniej w porządku (incydent podwinięcia mi identyfikatora- chwila nie uwagi...). Ale koncert był epicki! Pierwszy raz byłam na Peji, i nie czarujmy sie, był mi on do tej pory obojetny, ale zrobił taką moc na koncercie że musiałam wbić się pod samą scenę! :) Po koncercie w ogole jakaś smieszna bajka się wydarzyła, wracaliśmy a tu nagle ZONK. Wszystko pozamykane, policja stoi nie przepuszcza ludzi: O CO CHODZI? Taki ścisk się zrobił, że przy moim 155cm byłam zmiażdżona, nagle słysze jakieś krzyki i czuje szarpanie mojej bluzy, po czym w jednej chwili zostałam wyłoniona z tego tłumu: EJ ŻYJESZ? CO SIĘ DZIEJE? Za bardzo nie ogarniałam co się dzieje, ale po chwili zorientowałam się że to PALUCH! Starałam się dowiedzieć o co chodzi, po czym na czworaka dopchałam się do samego przodu do wyjscia, patrzę- i nie wierzę. Jak był most do fortu gdzie odbywał się koncert, z dołu (spod mostu gdzie była porośl) wyciągają ziomeczka którego wcześniej poznałam (ten który podwinął mi wejsciowke) nie wiem co się stało, ponoć skoczył (jakies 10-15 metrów w dół) szczerze? Nie wiem co się z nim stało, ale pomimo złej mojej opini na jego osobę, mam nadzieję ze nic się nie stało. Jak już wszystko zostało ogarnięte, przybiliśmy sobie piątki z Paluchem i zwineliśmy się do domu :) Dzien pełen wrażeń, dzisiaj jeszcze większe emocje się szykują: Miuosh, Fokus, Gural, Ostr, Hades, oj nie wrócę prędko do domu !!! :)































2 komentarze:

  1. Czyli jednym zdaniem 'Było mega !!!' :D Akcja z Paluchem najlepsza, tylko szkoda tego gościa. Niby z tego, co mówisz nie był zbyt miłym okazem, ale nawet tych złych szkoda :( Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Yay, Prudnik i Nysa - moje tereny :D Świetny blog, poczytałam dzisiaj kilka postów i kurcze, zazdroszczę Ci - masz tyle przygód, energii, by jeździć w różne miejsca i jeszcze robisz to, co lubisz. Po zdjęciach widać, że jesteś mega pozytywnie zakręcona i tak trzymaj! :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń